Wstałam i rzuciłam się na komputer .Dziś był wtorek co oznaczało nowy odcinek Glee . Byłam podekscytowana bo moi ulubieni aktorzy wreszcie doczekali się swojego wątku . Zawsze gdy widziałam Chrisa to się uśmiechałam . Odcinek zapowiadał się ciekawie miałam nadzieje że scenarzyści nie zepsują tego watka ,
-"była by to nowość " - powiedziałam sama do siebie
Do pokoju wbiegła moja siostra Nina ,jak zwykle zaczęła nagadywać na moje plakaty
-Nina to już robi się żałosne .... Wyjdź ! Mam dość słuchania tego samego w kółko , przeszkadzasz mi
Niestety jak moja siostra to usłyszała zaczęła mi tylko bardziej przeszkadzać i nagadywać jaka to ja jestem .
-Wyjdź!
-Nie .Szukam książki
Jak zwykle jej żałosna wymówka , cóż wzięłam słuchawki i oglądałam dalej .Nina nie dawała za wygraną zaczęła się kręcić ,śpiewać . Już wytrzymać nie mogłam więc zdjęłam słuchawki wzięłam ja na ręce i wyniosłam z pokoju . Miałam szczęście że jest lekka . Zamknęłam się i wróciłam do oglądania.
Gdy skączyłam oglądać była już 9 ,więc poszłam coś zjeść i włączyłam telewizor .
-"Na stadionie narodowym odbędzie się koncert.... "
Nie obchodziło mnie to chciałam przełączyć , ale w ostatniej chwili usłyszałam słowo Glee więc odłożyłam pilota i słuchałam dalej . Okazało się że Chris Colfer za 2 tygodnie będzie w Polsce! Było moim marzeniem to żeby iść na koncert Chrisa . Poszłam do kalendarza i popatrzyła ze to dokładnie wtedy kiedy są moje urodziny . Wybiegłam z salonu i spytałam mamy czy by mi takiego prezentu nie podarowała jak bilet na koncert Chrisa . Zgodziła się pobiegłam do swojego pokoju , weszłam na stronę gdzie można było kupić bilety . Okazało się że bilety zostały wyprzedane w ciągu 2 h .
-"Spóźniłam się , głupie TYP " -powiedziałam gdy Nina wchodziła do pokoju .
Oczywiście od razu zaczęła się wypytywać o co chodzi ,ale jak zwykle ją ignorowałam .
"WYPRZEDANE" - ten napis chodził mi po głowie niechcący kliknęłam nie to co trzeba , już miałam zamykać gdy okazało się że można wygrać bilet na koncert Chrisa
-"Jest to moja ostatnia szansa " -pomyślałam
Zrobiłam co kazali na stronie i czekałam niestety trzeba było czekać 2 dni . ale te 2 dni mijały jak rok !
Gdy wreszcie nadszedł czwartek godzina 13:00 weszłam na stronę chcąc zobaczyć wyniki zjechałam w dół i omal nie złamałam sobie kostki ze szczęścia .
-"Wygrałam bilety!' -krzyczałam na cały dom .
Ku mojemu zdziwieniu Nina cieszyła się razem ze mną . Pewnie chodziło jej o to że w domu przez dzień mnie nie będzie . Ale w szczegóły nie wchodziłam cieszyłam się tylko tym że wreszcie pójdę na koncert Chrisa , a może nawet go poznam ! .
Został tydzień ,a ja czekałam jak głupia na listonosza a jego nie było .Gdy wreszcie się zjawił szybko porwałam mu list wbiegłam do domu otworzyłam i popatrzyłam na bilet .
Wstałam o 7 ubrałam się wyciągnęłam bilet z szuflady ,zjadłam śniadanie i czekałam do 10 na wyjazd .Podróż minęła szybko i w mgnieniu oka znaleźliśmy się już na miejscu . Do koncertu zostało półtorej godziny , więc poszłam do pobliskiej restauracji gdzie miałam spotkać się z koleżankami . Zamówiłam swój ulubiony sok wiśniowy i czekałam . Dziewczyny wreszcie się zjawiły .Wszystkie byłyśmy podekscytowane koncertem . Wyszłyśmy z restauracji i zajęłyśmy swoje miejsca pod scena .Chris wreszcie się pojawił o mało nie upadlam . Dobrze że dziewczyny mnie podtrzymały.
Koncert się skończył a Chris rozdawał autografy . Był tłum ludzi ale udało mi się dopchać do samego Chrisa.
-"Widzę że mamy tu fankę Glee"
Zdziwiłam się na początku skąd on to wiedział ale przypomniałam sobie że na sobie mam koszulkę z napisem Glee .
-" Hehe " - nic innego nie mogłam z siebie wydusić
-"Mogłabym mieć z tobą zdjęcie " - zapytałam
Chris się zgodził . Wyjęłam aparat i poprosiłam koleżankę by nam zrobiła zdjęcie .
Chris poprosił mnie bym została nie wiedziałam o co chodzi , ale zaczekałam siedząc na krawędzi sceny
Okazało się że Chris chciał się mnie spytać co bym chciała zobaczyć w Glee . Zaskoczyło mnie to i to bardzo . Tak rozmawialiśmy długo że nie zauważyłam że już muszę uciekać bo moja mama miała po mnie przyjechać . Pożegnałam się z Chrisem i poszłam do auta . Szczypałam się w ramie , bo myślałam ze to sen . Nic, to nie był sen ! Byłam uradowana
-"Najlepsze urodziny w moim życiu " - powiedziałam do mamy
Opowiedziałam wszystko mamie
-"Och no to faktycznie super dzień"
Przez cała drogę myślałam o tym co się stało . Gdy byliśmy w domu gorąco powitała mnie siostra . Mówiąc gorąco mam namyśli okrutnie bo wylała na mnie wiadro zimnej wody
-"Masz na szczęście Grace " -powiedziała
-"Niestety dziś nic mi humoru nie popsuje " - powiedziałam
Nina nieco wkurzona poszła do salony , a ja poszłam się przebrać , zgrać zdjęcie na komputer i coś zjeść bo przez 6 h nic nie jadałam . Poszłam do pokoju i ktoś zapukał okazało się że to moje koleżanki , mama ,tata , i Nina przyszły z wielkim tortem .
-"Dobre zakończenie dnia " -powiedziałam na głos
Gdy już zostałam sama w swoim pokoju wypakowałam zdjęcie z autografem Chrisa Colfera i wsadziłam je do ramki , która stała koło łózka .
-"Marzenia sie spełniają ,trzeba marzyć " -powiedziałam kładąc się do łóżka
_________________________________________________________________________________
Takie opowiadanie trochę o tematyce Glee a trochę o Chrisie :D
Chyba każda fanka Chris chciałaby takie dzień w swoim życiu przeżyć :D
Od razu mówię że to pierwsze moje opowiadanie . Mam nadzieje że się będzie podobać
Pozdrawiam Kasia
Gabriella: Dziękuję Ci. To cudowne.